Przejdę od razu do sedna sprawy, bo stwierdziłam, że nie ma sensu rozwodzić się nad oczywistymi kwestiami!
Odpowiedź jest prosta: TYLKO PROFESJONALNE!
Nie, nie jest to reklama żadnego produktu czy jakieś firmy.
Wydawało mi się, że biorąc z półki kosmetyk nie za drogi, ale i nie za tani, gdzie na opakowaniu jest napisane, że po jego zastosowaniu włosy będą lepiej odżywione, bardziej sprężyste, o lepszym kolorze to w zasadzie wystarczy. A winą za moje zniszczone włosy obarczałam nie kosmetyki a twardą wodę...
A potem Łukasz pokazał mi czym różnią się w praktyce kosmetyki profesjonalne. Nie to żebym się na nie jakoś specjalnie rzuciła! Wiedziałam swoje! To przecież wina wody, kosmetyk to kosmetyk i swoje przecież robi, czyli włosy są czyste i pachnące.
I jakież było moje zdziwienie, kiedy po regularnym stosowaniu rzekomo twarda woda przestała wpływać na jakość moich włosów...
Nie stało się to po jednym czy dwóch umyciach plus maskach i odżywkach, ale po 5-ym razie moje włosy były jakby nie moje, a jak z okładki magazynu! Nie - wcale nie przesadzam ani się nie chwalę, tylko relacjonuję!
Nie jestem profesjonalistką w dziedzinie włosowej, chemikiem też nie, ale jako użytkownik kosmetyków profesjonalnych wiedzę różnicę do tego stopnia, że już nie wrócę do półki komercyjnej, choćby nie wiem ile mi za to zapłacili!
A teraz coś dla tych, co widzą przeszkodę w cenie, bo nie ukrywam, że są to droższe kosmetyki i wcale nie o jakąś tam dychę czy dwie. Niestety, ale pomyśl tak jak ja przez chwilę...
To teraz zrób test: wydaj tą stówę na 1 profesjonalny szampon i 1 równie dobrą odżywkę/maskę i zobacz różnicę, bo tego szamponu, maski czy odżywki nie zużyjesz w takim tempie jak 2-3 szamponów komercyjnych - wiec starczy Ci na dłużej ;) A po ok. 5 umyciach sama zobaczysz różnicę ;)
Zapraszamy też na nas FANPAGE oraz konto na INSTAGRAMIE!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz