Tylko końcówki...Same końcóweczki...Max 2 cm, nie więcej...
Znacie to?
A jak powiesz, że chciałaś ściąć tylko to co jest zniszczone, a zniszczone okazuje się ostatnie 15 cm, to tętno Ci przyspiesza, zimny pot wstępuje na czoło, tracisz oddech, jest Ci słabo, prosisz o otwarcie okna, szklankę wody i ostatecznie opuszczasz salon fryzjerski...
Tak - bardzo wiele kobiet,
ale nie tylko o czym świadczy ta męska metamorfoza:
jest strasznie przywiązana do swoich włosów. To problem siedzący gdzieś w naszej głowie. Problem natury psychologicznej. Obawa przed zmianą. Fobie społeczna.
Często ludzie pragną zmian w swoim życiu, mówią o nich, marzą, ale co do czego przychodzi, kiedy mogą tą zmianę wcielić w życie, pojawia się STRACH!
Strach wymieszany ze złością, z poczuciem utraty czegoś, co jest nam bliskie, co jest nam dobrze znane. Niby chcemy coś zmienić, ale jednak nie do końca.
To co stare i sprawdzone, nawet jeśli nam przeszkadza, jeśli w tym nie wyglądamy, nie czujemy się, i tak psychologicznie jest lepsze niż to nowe, nieznane.
A co jeśli będzie gorzej?
Co ciekawe - nie jednokrotnie zmiana fryzury dodała uroku, odjęła lat, optycznie wyszczupliła, a i tak ktoś bardzo bojący się zmian, nie będzie tego dostrzegać.
Będzie czuć się skrzywdzony, pozbawiony psychologicznego komfortu, poduszki bezpieczeństwa w postaci starego, znanego.
Czasami zdarza się, że lęk przed strzyżeniem wynika z innej fobii niż wyżej opisana fobia społeczna.
Może się zdarzyć, że lęk ten siedzi dużo głębiej i jest spowodowany negatywnymi doświadczeniami z dzieciństwa. Generalnie najwięcej naszych lęków wzięło się z wczesnego dzieciństwa i dla przykładu lęk przed ścinaniem włosów i wizytą u fryzjera może być spowodowany:
- niemiłym doświadczeniem w salonie fryzjerskim podczas pierwszej wizyty (wrażenia zmysłowe takie jak: zapach pomieszczenia, preparatów do dezynfekcji, kosmetyków, dźwięk maszynki, zbyt głośnej muzyki),
- bólem (dziecko poruszyła się i fryzjer je zaciął lub czuje, że ją/go włosy bolą),
- przymusem do bezruchu,
- złe podejście do dziecka, obcesowe, zniecierpliwiony fryzjer.
I niestety gdzieś te traumy w nas siedzą i dają o sobie znać w życiu dorosłym. Tak też się może zdarzyć.
Niezależnie od tego z jakim lękiem my jako fryzjerzy mamy do czynienia, naszym zadaniem jest umiejętne, empatyczne podejście do sprawy, by nie potęgować bólu emocjonalnego, a pomóc. Niezbędna tu będzie cierpliwość, zrozumienie. Nie możemy dodatkowo wywierać wpływu na takiego Klienta i wymuszać na nim zmiany, bo tak będzie lepiej, ładniej, w zgodzie z trendami, etc.
Pamiętajmy, że nasza praca jest szalenie odpowiedzialna!
Kreujemy czyjś wizerunek. Jesteśmy za niego odpowiedzialni i odpowiedzialnie musimy do tematu podejść.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz