poniedziałek, 25 września 2017

Environ body - pielęgnacja skóry

O Environ pisałam Wam już w poprzednim poście ;) 


Zaznaczyłam tam, że zaraz po Cool Peel zamiast tonizowania nakładam olejek!

Wiem, co myśli ta z Was, która uczyła się, że po każdorazowym kontakcie skóry z wodą należy przemyć skórę tonikiem, aby przywrócić jej naturalne pH. Jednak w tym przypadku olejek Environ Body nie potrzebuje uprzedniego przemywania twarzy <3


Inna część z Was może być w szoku dlaczego w ogóle stosuję olejek do cery tłustej, z trądzikiem! 

Kochani,  

wbrew pozorom ten rodzaj cery wcale nie potrzebuje dodatkowego wysuszania, a raczej właściwego nawilżania oraz odpowiednich składników aktywnych. 

A ten olejek ma w sobie to wszystko, czego właśnie skóra tłusta potrzebuje: nie blokuje ujść, normalizuje wydzielanie sebum i regeneruje cerę oraz chroni ją przed przedwczesnymi oznakami starzenia się i czynnikami zewnętrznymi.


Podobnie jak w przypadku Cool Peel i tu przyjrzymy się co takiego dobroczynnego zawiera w sobie Environ Body:

  • Caprylic/caprylic Triglyceride - emolient tłusty; stosowany w czystej postaci na skórę mógłby sprzyjać tworzeniu się zmian skórnych, ale tu tworzy warstwę ochronną zapobiegającą nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni skóry, pozostawiając skórę miękką i gładką. Fenomenalnie działa również na włosy <3
  • Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil - w skrócie po prostu olej jojoba, który doskonale nawilża i natłuszcza skórę jak i włosy. Chroni je przed nadmiernym przesuszeniem oraz reguluje wydzielanie sebum. Koi stany zapalne skóry.
  • Tocopeheryl Acetate - oktan tokoferylu (witamina E w formie etsru), który jest silnym przeciwutleniaczem hamującym rozpoczęte procesy starzenia się skóry przez promienie UV czy dym papierosowy! Stopuje rodnikowe utlenianie się lipidów w naskórku oraz w skórze właściwej. Potrafi wnikać w struktury lipidowe błon komórkowych oraz cementu międzykomórkowego warstwy rogowej naskórka, co wzmacnia jego barierę. To wszystko przekłada się na budowę mega muru odpornego na czynniki zewnętrzne i uwalnianie wody na zewnątrz, dzięki czemu skóra jest lepiej nawilżona. Chroni przed stanami zapalnymi, wzmacnia naczynia krwionośne i poprawia ukrwienie skóry co znów przekłada się na lepszy transport wartościowych składników wewnątrz skóry.
  • Ascorbyl Tetraisopalmitate - to pochodna witaminy C, rozpuszczalna w tłuszczach, która jest znacznie bardziej stabilna niż sama witamina C. To silny przeciwutleniacz i rozjaśniacz. Doskonale nawilża i działa antybakteryjnie. Idealna nawet dla bardzo wrażliwych cer - w ogóle nie podrażnia!
  • Ethylhexyl Methoxycinnamate - to 4-metoksycynamonian 2-etyloheksylu lub po prostu octinoxate, który idealnie sprawdza się jako filtr UV i chroni naszą skórę przed szkodliwymi działaniami promieni słonecznych.
  • Retinyl Acetate - octan retinolu, który nie działa drażniąco na skórę, a jego podstawowym zadaniem jest magazynowanie witaminy A w organizmie. Po co ma go magazynować? Ponieważ tracimy ją nieustannie w skutek działania promieni UVA, więc obecny chroni nas przed szkodliwymi promieniami. Witamina A dodatkowo wygładza i spłyca drobne zmarszczki oraz reguluję grubość i szorstkość skóry, dzięki czemu nasza buzia jest gładsza.
  • Butyl Methoxydibenzoylmethane - avobenzone czyli doskonały filtr UV.
  • Helianthus Annuus (sunflower) Seed Oil - olej z nasion słonecznika, który jest bogatym źródłem niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych (NNKT), a głównie kwasu linolowego i witaminy E. To też emolient tłusty, tworzący filtr ochronny na powierzchni skóry, chroniący ją przed nadmierną utratą wody oraz regeneruje skórę.

Wow, trochę więcej tych dobroci, ale też tylko też najbardziej potrzebne, by kosmetyk się nie zepsuł w 2 dni po otwarciu i żeby jeszcze świetnie działał na naszą skórę ;) Bo śmiało można go stosować na całe ciało!


Olej Environ Body w połączeniu z Peel Cool świetnie działa na moją cerę. W końcu nie mam uczucia przesuszonej skóry!


Nie ukrywam, że tylko kompleksowe podejście sprawiło, że moja buzia wygląda zdecydowanie lepiej niż jeszcze kilka miesięcy temu. Pisząc o kompleksowości mam na myśli również zmianę kosmetyków kolorowych - na wstępie zaczęłam od tuszu do rzęs oraz podkładu 3w1.

O maskarze pisałam już TUTAJ, a o podkładzie pisałam też TUTAJ ;)


A co Wy sądzicie o takiej pielęgnacji?


Byłybyście gotowe zrobić porządki w łazience? I tak zredukować ilość niezbędnych kosmetyków do minimum?

Przyznaję się bez bicia, że mnie było trudno i tak dziwnie jakoś... Ale efekty mówią same za siebie ;)


Więcej info o dermokosmetykach?




Zapraszamy też na nas FANPAGE oraz konto na INSTAGRAMIE!

2 komentarze: