poniedziałek, 16 lipca 2018

Pasta z awokado

Jakiś czas temu postanowiłam sprawdzić jak powinna wyglądać moja dieta, abym czuła się dobrze.


Było to badanie dość niekonwencjonalne, ale skoro już miałam wyniki czarno na białym nic poza moimi przyzwyczajeniami żywieniowymi nie stało mi na przeszkodzie, aby spróbować.

Te przyzwyczajenia żywieniowe...

Niby takie nic, a trzymają się człowieka. Jednak należę też do osób, które zawsze lubią wyzwania, więc potraktowałam zmianę żywienia jako wyzwanie.

Nieco przez ponad miesiąc udało mi się stosować zamienniki. Co to znaczyło dla mnie?

  • pożegnanie z pszennymi wyrobami,
  • alkoholem,
  • napojami gazowanymi,
  • cytrusami,
  • bananami,
  • jogurtami, mlekiem i innymi przetworami mlecznymi,
  • wieprzowiną,
  • czarną herbatą,
  • częściowo kawą.

Niby nic, a jak zobaczycie na skład większości produktów, to wszędzie jest ta mąka pszenna czy coś mlecznego. Heh...

Miałam włączyć do diety tłuszcze i zamienniki wszystkiego, co zakazane.

I przez miesiąc i trochę trwałam w tym, by zobaczyć efekty. Były. Nie ma się co oszukiwać - zdecydowanie mniej kataru, lepszy sen, lepsze samopoczucie, koniec z bólami brzucha, stabilizacja wagi.

Jednak też nie należę do osób trzymających jedną dietę cały czas. 

Nie oszukujmy się, nie chce mi się stać przy garach nawet jak mam czas. Jedyne co lubię to piec słodkości, a w obecnej sytuacji z powodu braku piekarnika to mi się nie zdarza. Czasem poświęcę czas na coś słodkiego na zimno i finito.

Tak wiem, Łukasz lekko ze mną przez to nie ma. No i jeszcze coś tam staram się Laurze zrobić, żeby nie było. Ale sama o siebie aż tak mega nie dbam, jak to miało miejsce kilka lat wstecz. Wtedy to z zegarkiem w ręku się jadło ;P

Myślę, że wystarczy tego wstępu o samym żywieniu, bo przecież weszłaś tu, aby zobaczyć przepis, a nie czytać moje wywody :P 

Jak się możesz domyślać - pasta z awokado bardzo przypadła mi do gustu i zagościła w moim menu na stałe. A poznałam ją tylko dlatego, że musiałam zmienić dietę ;) Tak to pewnie do dziś nie sięgałabym po awokado, bo niby tuczy :P





Mój przepis na pastę jest banalnie prosty i pyszny :) Niestety w tym pędzie życia zauważyłam, że nie mam zdjęcia gotowej już pasty. Musicie mi uwierzyć, że jest jasno zielone. Im dłużej poleży, tym ciemnieje, dlatego warto ją zjeść w ciągu max 5 dni.


PRZEPIS NA PASTĘ Z AWOKADO


  • 2 duże lub 3 średnie dojrzałe, miękkie awokado,
  • 2 jaja ugotowane na twardo,
  • 2-3 ząbki czosnku,
  • ok 10 liści świeżej bazylii,
  • oliwa z oliwek lub inna - z 5 łyżek
  • sól, pieprz do smaku



Awokado i jaja gotowane obieramy i wrzucamy do blendera.

Dodajemy liście, oliwę, czosnek, przyprawy i miksujemy aż nie powstanie jednolita masa ;)

I gotowe ;)




Łatwizna, co?

Teraz to już można serwować z pieczywem ;)

Smacznego!




A zainteresowanych jak awokado wpływa na nasz organizm i włosy odsyłam TUTAJ

Tam znajdziecie też przepis na maskę z awokado do włosów ;)



Mały update kanapki z pastą, a raczej jej resztką:








Zapraszamy też na nas FANPAGE oraz konto na INSTAGRAMIE!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz