Strony

czwartek, 15 grudnia 2016

Paznokcie Mamy - jak o nie dbać?

Kim jest Mama?

  • kobieta pracująca 24/7,
  • poziom organizacji - ponadprzeciętny,
  • planuje każdy jeden dzień roku,
  • wie wszystko,
  • oczy ma wszędzie,
  • ma odpowiedź na każde pytanie,
  • potrafi jednocześnie spać, karmić i przewijać (w zasadzie to się zastanawiam czy sen jest jej potrzebny... NIE! Sen jest dla słabych!),
  • w jednym czasie potrafi również bawić się z dzieckiem, prać, sprzątać, gotować, a nawet pracować!
Aktualnie żeby zobrazować Wam kim lub czym jest matka użyję znanego większości rzeczownika, jakim jest KOMPUTER-MASZYNA.


Nigdy się nie męczy i pracuje na okrągło!


Niezły wstęp jak na post o paznokciach, co?

Oczywiście o paznokcie też musi zadbać w tzw. międzyczasie. Nie będziemy się już dłużej rozwodzić nad tym, kiedy ten międzyczas występuje, a przejdziemy od razu do meritum.

Jak wyglądają paznokcie mamy? Ano tak:



"Imponująco", nie ma co... Niby miało być tylko o paznokciach, ale są one integralną częścią całych dłoni, które jakby nie było, pracują dzień i noc, a woda ich nie oszczędza, zatem i o nich słów kilka będzie ;)


Dłonie mamy wymagają szczególnej pielęgnacji! 


Na pomoc idzie wpierw peeling i maska! Idealnie byłoby sobie je aplikować 1-2 razy w tygodniu, ale nie miejmy złudzeń - jak uda się nam zrobić je choć raz w miesiącu, to możemy być z siebie dumne!

Zatem co robić na co dzień, by skóra nie była spierzchnięta i przesadnie sucha?

SMAROWAĆ!



Czym?


Najlepiej jak najbogatszym w składniki nawilżające i zapobiegające przesuszeniu skóry dłoni kremami i olejkami. Tzn. ja tak robię, inaczej już pewnie nie miałabym dłoni albo lepiej skóry na dłoniach :P


Moja płytka paznokci również woła o pomstę do nieba! 


Nie tylko zasługują na solidne wypiłowanie i ładny kształt, ale i na odżywienie. Jako kobieta, która (jak już wiecie - POST o tuszu do rzęs) kiedy wejdzie do drogerii czy innego sklepu z kosmetykami, nie wyjdzie z pustymi rękami, mam trochę różnych odżywek do paznokci, które je ratują w tym ekstremalnym dla nich czasie!


Do tego świetnie przydają się również oliwki do skóry wokół paznokci! O nich te nie możemy zapomnieć!


Kiedy już uda się nam ogarnąć część pielęgnacyjną, możemy wreszcie przejść do tego, co kobiety lubią najbardziej! Przynajmniej ja lubię!

I tak stałam się posiadaczką kolejnego czerwonego (trzeciego w tym roku) lakieru do paznokci! Coś ta czerwień zdominowała moje serce w 2016!

Ale, ale - żeby nie było! 

Tym razem nie jest to jakiś tam zwykły czerwony lakier do paznokci tylko hybrydowy lakier, który na szczęście nie wymaga użycia lampy UV. Piszą, że niby ma wytrwać 7 dni na moich paznokciach. Czas to w końcu sprawdzić!
Zatem niebawem będzie recenzja czy warto czy nie warto ;)



Więcej kosmetycznych wpisów:







Zapraszamy też na nas FANPAGE oraz konto na INSTAGRAMIE!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz