Strony

poniedziałek, 19 marca 2018

Work-Life Balance we Fryzjerstwie

Nie jestem fryzjerką, ale jestem z fryzjerem i powiem Wam, że od tego czasu moje życie zmieniło się diametralnie!


Jeśli Fryzjer to Twój zawód albo masz w rodzinie fryzjera, to pewnie wiesz o czym piszę, a jeśli nie - to zobaczysz jak to wszystko wygląda z tej drugiej strony...

O tym:

pisałam już wcześniej na blogu, ale zostawiam Ci linki, gdyby Ci one umknęły albo masz ochotę sobie przypomnieć ;)

Zanim jednak skupię Twoją uwagę na WLB w życiu fryzjera, przyjrzyjmy się czy jest WLB.


WORK-LIFE BALANCE


Tłumacząc bezpośrednio oznacza ona równowagę między życiem a pracą. I o to w tej koncepcji zarządzania sobą w czasie chodzi.

Koncepcja powstała już jakiś czas temu, bo na przełomie lat 70-tych i 80-tych ubiegłego wieku jako odpowiedź na pojawiające się problemy zawodowe takie jak pracoholizm czy wypalenie zawodowe.

Zgodnie z tą ideą pracodawca powinien znać i stosować możliwości doceniania pracy, a także powinien dbać o dobre samopoczucie swojego pracownika i jego zadowolenie z pracy.


Ja bym chciała się tu głównie skupić jednak na dosłowności tej koncepcji czyli na równowadze praca-życie.


Czy o obecnych czasach jest to w ogóle możliwe? 


Żyjemy w strasznym pędzie, w czasach, gdzie jakby nie było goni się za pieniądzem. Ludzie prześcigają się w zarabianiu, co wiąże się z wieloma godzinami pracy. Doszło do tego, że są ludzie, którzy nie potrafią odpoczywać albo twierdzą, że odpoczywają w pracy, bo w zasadzie robią to co lubią. A to by znaczyło, że niby nie pracują, a się realizują.

Ok… Już jakiś czas temu słuchałam na instastory jednej influencerki, właśnie w kwestii WLB, że ona właśnie spędza średnio 16 godzin dziennie "pracując-niepracując" nad swoim blogiem… Znam także i innych blogerów, których obecnie życie to właśnie praca nad wizerunkiem w sieci.



A skoro życie to praca, to gdzie jest granica i czy jest granica?


Powinna być... a czy jest?

Trudno powiedzieć, bo dziś często jej nie ma…



Wyobraź sobie, że wykonujesz pracę swoich marzeń! Jest to coś, co przecież kochasz i możesz to robić bez przerwy, bo sprawia Ci to radość!

I świetnie!

Ale w tym momencie Twoje życie to samorealizacja, gdzie nie ma miejsca na nic innego, a kiedy nie robisz nic innego, mimo rozwoju w jednej dziedzinie, w której możesz stać się nawet ekspertem, oddalasz się od wszystkiego innego… Inne sfery nie mają dla Ciebie już takiego znaczenia, spychasz je i w konsekwencji nawet nic o nich nie wiesz, bo czujesz, że nawet nie potrzebujesz wiedzieć.

Zaniedbujesz tak naprawdę siebie, swoich bliskich, inne swoje role życiowe, przestajesz istnieć.

Nagle okazuje się, że nie umiesz bawić się z dzieckiem, ba! Nawet nie znasz swojego dziecka… Z Twoim partnerem, jeśli nie siedzi z Tobą w Twojej pasji, prawie nic Cię już nie łączy, bo Cię nie ma.



Bo się realizujesz i jest Ci dobrze.


  • Ale pamiętaj, nie ważne jak bardzo kochasz, to co robisz.
  • Nie ważne jak bardzo się cieszysz, że Twoja pasja jest Twoim sposobem na życie.


Zawsze przyjdzie moment załamania, zwykłego zmęczenia organizmu, głowy.

I co wtedy?


I wtedy jest kłopot, bo nie wiesz co dalej. Wszystko inne wydaje Ci się byle jakie. Nagle nie masz do kogo otworzyć ust… Świerzbi Cię do działania, ale nie masz albo siły albo pomysłu. Narasta frustracja. Złość. Na siebie. Na świat. Na wszystko.


Już wiesz po co równowaga?


Pomaga nabrać dystansu, siły. Pozwala na regenerację umysłu i ciała.

Nie ważne co robisz – ważne, by umieć tak dysponować swoim czasem, by był on nie tylko dla Ciebie i Twojej pasji-pracy czy pracy-zarobku, ale i dla relaksu, nic nie robienia. By był czas najbliższych, którzy mogą mieć inne zainteresowania.

Ważne, by pracę zostawiać w pracy, a po pracy umieć się zdystansować i zająć swój umysł i ciało zupełnie innymi zajęciami. Tylko w ten sposób jesteś w stanie się naprawdę zregenerować. Odpocząć. Nie nabyć się złości i frustracji w porę ;)


A jak to jest z WLB we Fryzjerstwie?


Nie jest łatwo.

Tak jak napisałam na początku, nie jestem fryzjerką i kiedy patrzę na tą pracę z boku, mimo tego, że daje sporo satysfakcji, nigdy nie chciałabym nią być ze względu właśnie na zachwianie WLB…

Tu nie ma czasu na nic.

Elastyczność w tym zawodzie to drugie imię każdego fryzjera. Często grafik mówi jedno, a życie drugie. Dzień pracy może nie zaczynać się z nim, a już raczej na pewno nie skończy.

Trudno jest planować.

Często nie ma nawet czasu na przerwę, by zjeść, wypić, zrobić cokolwiek dla siebie.

Cierpi na tym nie tylko sam fryzjer, ale i cała jego rodzina.



Zdajesz sobie sprawę, że niektórzy są takimi pasjonatami-artystami, że nawet najbliżsi w potrzebie nie mają co liczyć na jego pomoc, kiedy on jest w pracy?

A później, kiedy zdarzy mu się dzień wolnego, nie umie odnaleźć się we własnym domu. Wszystko go drażni. Obowiązki, jedzenie, to że trzeba się zająć czymś innym niż pracą. To, że są względem niego jakieś oczekiwania inne niż związane z pracą…

Trudno jest żyć z taką osobą, takim pracoholikiem, który będzie zakrywał się naprzemiennie a to pasją, a to tym, że chleb i mieszkanie za darmo nie są i ktoś pracować musi…

Niby żyjesz z kimś, a tak naprawdę osobno.


Nie jest to regułą na szczęście, choć pamiętaj, że może tyczyć się każdego rodzaju pracy.


Dla własnego zdrowia, dla marzeń i celów, które są jeszcze przed nami, warto na siłę zaimplementować WLB!


To będzie zamiana. Zmiany są dobre, choć uwierają w dupę jak cholera! Przeszkadzają jak istny wrzód wiadomo już gdzie!

Ale bez tej zmiany, bez tego przymusowego odpoczynku prędzej czy później nie tylko zwariujemy, wypalimy się, ale i stracimy wiele w kontaktach z innymi ludźmi, bliższymi i dalszymi.

Nie mówiąc już o czyhających chorobach i innych dysfunkcjach, które z dnia na dzień mogą zadecydować za Ciebie o Twojej dalszej karierze...


A TY dbasz o równowagę w swoim życiu i w pracy?


Koniecznie daj znać w komentarzu jak Ty sobie z tym radzisz ;)





Zapraszamy też na nas FANPAGE oraz konto na INSTAGRAMIE!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz