Hejt nie jest niczym nowym. Hejt i hejterstwo badają psycholodzy i socjolodzy. Powstało wiele artykułów, zrobiono masę badań na ich temat.
Kiedy internet wchodził, był czymś nowym. Takim oknem na świat! Nowymi możliwościami. Nie wychodząc z domu, można było zwiedzić Tokio, porozmawiać ze znajomymi z Hiszpanii, zamówić buty ze sklepu w USA jednym kliknięciem.
Z biegiem czasu coraz młodsi użytkownicy zaczęli traktować sieć jak swoje podwórko. Tylko że takie podwórko, na którym każdy nosi maskę i nikt nie może na nikogo naskarżyć, bo nie wie kto jest kim...
A jak wszyscy czują się bezkarni, to im się wydaje, że mają prawo obrażać innych. Bo:
- nagle czują się ekspertami we wszystkich dziedzinach,
- nagle czują się znanymi krytykami, których opinia powinna ujrzeć światło dzienne,
- nagle zapominają o własnych niedoskonałościach,
- swoje żale o własny brak samodyscypliny przelewają na tych, którym coś się udało,
- chcą krzywdzić słowami innych, ponieważ sami nie mają lekko,
- są młodzi i zapominają włączyć myślenie,
- za dużo żyją w świecie wirtualnym, zapominając o wartościach,
- czują się lepsi w sieci i gorsi w życiu,
- są leniwi,
- lubią tylko narzekać, zamiast brać życie w swoje ręce i kreować je takim, jakie chcieli by mieć.
Czy z hejtem da się walczyć?
I tak i nie. Kiedy spróbujemy walczyć w sposób inteligentny, na wartości, logikę czy argumenty, niekoniecznie możemy osiągnąć zamierzony efekt. jesli będziemy do hejterów mówić ich własnym językiem, również możemy zachęcić ich jedynie do dalszej nic nie znaczącej i prowadzącej donikąd dyskusji.
Możemy np. spróbować im podziękować za tak cenne rady, opinie i powiedzieć, że wprost jesteśmy prze-szczęśliwi, że poświęcają swój cenny czas dla nas, dodając kolejne komentarze. Ten ostatni sposób walki z nimi na pewno nie przypadnie im do gustu, bo nas "nie zaczepili" do bójki na słowa, więc nie ma co pisać dalej.
Możemy np. spróbować im podziękować za tak cenne rady, opinie i powiedzieć, że wprost jesteśmy prze-szczęśliwi, że poświęcają swój cenny czas dla nas, dodając kolejne komentarze. Ten ostatni sposób walki z nimi na pewno nie przypadnie im do gustu, bo nas "nie zaczepili" do bójki na słowa, więc nie ma co pisać dalej.
Skąd to hejterstwo?
Z domu? Ze szkoły? Kwestia wychowania? Nieodpowiednie towarzystwo a może alienacja? A może wszystko po trochu? Trudno powiedzieć jednoznacznie. Ktoś po prostu chce się poczuć wyżej niż jest. Ma zaniżoną samoocenę, dużo czasu wolnego, ubogie słownictwo lub wręcz przeciwnie - jest nad wyraz elokwentny. Są to ludzie, głównie młodzi, ale nie tylko, dość zagubieni, nie mający celów, nie mający życia, własnego życia i własnych marzeń.
Być może w życiu prawdziwym są tak "pokopani", że w ramach odreagowania, muszą kogoś schejtować, żeby poczuć się lepiej. Kiedyś po prostu szło się na bójkę, każdy dał sobie po jednym i po sprawie. Tylko, że wtedy był winny i poszkodowany. Można było wymierzyć karę. Teraz jest internet. Teraz są tylko poszkodowani, winni siedzą w ukryciu i dalej psują innym życie słowami, które ranią.
Być może w życiu prawdziwym są tak "pokopani", że w ramach odreagowania, muszą kogoś schejtować, żeby poczuć się lepiej. Kiedyś po prostu szło się na bójkę, każdy dał sobie po jednym i po sprawie. Tylko, że wtedy był winny i poszkodowany. Można było wymierzyć karę. Teraz jest internet. Teraz są tylko poszkodowani, winni siedzą w ukryciu i dalej psują innym życie słowami, które ranią.
Cząstka zła
Kiedyś trafiliśmy na artykuł, że każdy ma w sobie ukrytą cząstkę zła. Ten fakt został przedstawiony na podstawie stanfordzkiego eksperymentu Zimbardo dot. badania zachowań zdrowych psychicznie 24 studentów, którzy mieli za zadanie wcielić się w role: 12 - więźniów i 12 - strażników.
Mimo braku jakichkolwiek uprzedzeń względem siebie, studenci bardzo wczuli się w swoje role i zachowywali się nad wyraz nieludzko (chodzi tu głównie o zachowania strażników względem więźniów).
Eksperyment przerwano już po 6 dniach jego trwania, kiedy to autorzy eksperymentu nie mogli spać spokojnie w obawie przez zagrożeniem życia studentów-więźniów. Eksperyment ten dowiódł, jak bardzo sytuacja społeczna może zmienić ludzkie zachowanie. Internet, anonimowość w internecie, rzekoma wolność słowa i bezkarność uwalniają w ludziach właśnie takie ukryte pokłady zła, które mogą w dowolny sposób rozprzestrzeniać z prędkością światła po całym świecie!
Mimo braku jakichkolwiek uprzedzeń względem siebie, studenci bardzo wczuli się w swoje role i zachowywali się nad wyraz nieludzko (chodzi tu głównie o zachowania strażników względem więźniów).
Eksperyment przerwano już po 6 dniach jego trwania, kiedy to autorzy eksperymentu nie mogli spać spokojnie w obawie przez zagrożeniem życia studentów-więźniów. Eksperyment ten dowiódł, jak bardzo sytuacja społeczna może zmienić ludzkie zachowanie. Internet, anonimowość w internecie, rzekoma wolność słowa i bezkarność uwalniają w ludziach właśnie takie ukryte pokłady zła, które mogą w dowolny sposób rozprzestrzeniać z prędkością światła po całym świecie!
Hejterstwo o psychika
Obecnie żyjemy w czasach wcale nie łatwych, ale czy ktoś może powiedzieć o swoich czasach, że były one łatwe? Chyba nie. Jednak odsetek osób, cierpiących na depresje i inne choroby na tle nerwowym wzrasta. Coraz więcej czy to przez czynniki zewnętrzne czy nasze wewnętrzne ma kłopoty z życiem. Z funkcjonowaniem w tym świecie.
Czujemy, że tu nie pasujemy, bo nie odpowiadamy pewnym standardom, kreowanym głównie przez media. Czujemy presję otoczenia, wymaga się od nas, ale i my wymagamy od siebie. Wypalamy się, spalamy się. Pędzimy, często z klapkami na oczach. Jesteśmy duchowo delikatni, choć niektórzy z nas noszą maski pewnych siebie osób, które będąc sam na sam ze sobą, cierpią w ukryciu przed innymi, przed światem.
Hejt może zaburzyć naszą wiarę w siebie i swoje możliwości. Hejt może prowadzić do depresji, do alienacji, nawet do śmierci. I to zarówno hejt wirtualny jak i hejt w świecie realnym.
Czujemy, że tu nie pasujemy, bo nie odpowiadamy pewnym standardom, kreowanym głównie przez media. Czujemy presję otoczenia, wymaga się od nas, ale i my wymagamy od siebie. Wypalamy się, spalamy się. Pędzimy, często z klapkami na oczach. Jesteśmy duchowo delikatni, choć niektórzy z nas noszą maski pewnych siebie osób, które będąc sam na sam ze sobą, cierpią w ukryciu przed innymi, przed światem.
Hejt może zaburzyć naszą wiarę w siebie i swoje możliwości. Hejt może prowadzić do depresji, do alienacji, nawet do śmierci. I to zarówno hejt wirtualny jak i hejt w świecie realnym.
Hejtuję, bo inni mnie hejtują!
Tak, to jest fakt. Mając niską samoocenę, zamiast walczyć o siebie, będziemy szukać ujścia naszych niepowodzeń, tego że nas krzywdzą, w krzywdzeniu innych. Bo tak jest najprościej. Problem nie zostaje rozwiązany, tylko na chwilę zapomniany.
Hejter cieszy się, że sam mógł komuś bezkarnie dogryźć, bo gdyby miał stanąć twarzą w twarz ze swoją "ofiarą", nigdy w życiu nie miałby odwagi czegoś takiego powiedzieć. Hejter jest słaby - powiedzmy to głośno i wyraźnie - jest słaby i sam potrzebuje pomocy.
Hejter cieszy się, że sam mógł komuś bezkarnie dogryźć, bo gdyby miał stanąć twarzą w twarz ze swoją "ofiarą", nigdy w życiu nie miałby odwagi czegoś takiego powiedzieć. Hejter jest słaby - powiedzmy to głośno i wyraźnie - jest słaby i sam potrzebuje pomocy.
Co warto przeczytać i obejrzeć, aby lepiej zrozumieć czym jest HEJT?
Polecamy Wam zapoznać się z aktualnymi sytuacjami, jakie mają miejsce w sieci:
Wg. nas doskonale z hejterstwem radzi sobie Donatan - pogromca hejterów, których generalnie ma gdzieś. Wie co robi i po co to robi i to robi. Bo jest w tym genialny. Reszta go nie interesuje.
Ale jak mają sobie z tym radzić młodzi ludzie, których percepcja otoczenia jest inna niż osób dorosłych już z nieco bardziej ukształtowaną psychiką i patrzących na świat inaczej niż kiedyś? A przecież i dorośli borykają się z falą hejtów...
Ale jak mają sobie z tym radzić młodzi ludzie, których percepcja otoczenia jest inna niż osób dorosłych już z nieco bardziej ukształtowaną psychiką i patrzących na świat inaczej niż kiedyś? A przecież i dorośli borykają się z falą hejtów...
Nie bądźmy bierni, nie akceptujmy świata, w którym zapomniano o wartościach! Nie bójmy się empatii, nie bójmy się wyciągnąć dłoni! Nie dajmy się zwariować i zapanować innym nad nami, tym znanym i tym anonimowym.
Ewa Chodakowska to kolejny przykład kobiety, która walczy o swoje podopieczne i o samą siebie - bez walki nie da się i innych nikomu shejtować! My możemy tak samo dbać o nas samych, bliskich nam oraz tych zupełnie obcych dla nas!
Ewa Chodakowska to kolejny przykład kobiety, która walczy o swoje podopieczne i o samą siebie - bez walki nie da się i innych nikomu shejtować! My możemy tak samo dbać o nas samych, bliskich nam oraz tych zupełnie obcych dla nas!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz